Zgodnie z obietnicą, ruszamy dzisiaj na dobre z moim blogiem, dzięki któremu poznacie nie tylko co porabiam w Holandii i okolicach, ale też przeczytanie moje wynurzenia na temat filmów, książek, płyt i seriali, które będę obczajał w najbliższych miesiącach. Nie zabraknie również rozmazanych, prześwietlonych i źle skadrowanych zdjęć, bo w końcu na 4chanie mawiają: "PICS or it didn't happen".
Zaczynamy!
Muszę sobie tylko znaleźć odpowiednią muzyczkę do pisania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz